Chcemy etycznych zasad pozyskiwania surowców

W Unii Europejskiej ważą się losy prawa, które ma na celu ograniczenie handlu minerałami konfliktu. Instytut Globalnej Odpowiedzialności apeluje, by polski rząd poparł projekt Parlamentu Europejskiego w tej sprawie. Projekt ten zakłada wprowadzenie obowiązkowego dla firm systemu monitorowania, skąd pochodzą wykorzystywane przez nie surowce i czy ich zakup nie finansuje krwawych konfliktów oraz naruszania praw człowieka.

GlobalWitness_conflict_minerals_gun_flip_3.2e16d0ba.fill-600x388

Cztery metale: cyna, tantal, wolfram i złoto, które są niezbędne do produkcji urządzeń elektronicznych, takich jak telefony, laptopy czy tablety, ale także samochodów, samolotów, oświetlenia oraz części sprzętu AGD, zyskały niesławne miano minerałów konfliktu. Wydobywane są bowiem przede wszystkim na obszarach, gdzie trwają krwawe konflikty zbrojne. Duża część kopalń kontrolowana jest przez grupy paramilitarne, które wykorzystują pracę niewolniczą, wyzyskują pracowników, w tym dzieci, wymuszają na nich haracze i drastycznie łamią prawa człowieka.

Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że telefony, tablety i inne elektroniczne gadżety, których używamy, mówiąc w przenośni „ociekają krwią”. Firmy, które je produkują nie sprawdzają, skąd pochodzą minerały wykorzystywane do ich wytwarzania. A bardzo często pochodzą one z miejsc, gdzie dochody ze sprzedaży surowców są przeznaczane na zakup broni i finansowanie działań militarnych. W ten sposób przemysł, z którego produktów korzystamy na co dzień, pośrednio napędza konflikty zbrojne i naruszanie praw człowieka. Oczekujemy wprowadzenia przepisów, które będą temu zapobiegać – mówi Ewa Jakubowska-Lorenz z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności.

Unia Europejska rozpoczęła prace nad takimi przepisami. Mają one zmierzać do egzekwowania od firm etycznego pozyskiwania surowców. Projekt przedstawiony przez Komisję Europejską był nieskuteczny, natomiast Parlament Europejski opowiedział się za wprowadzaniem znacznie mocniejszych regulacji. Według jego propozycji wszystkie firmy, które sprowadzają na teren Unii któryś z czterech minerałów konfliktu (cynę, tantal, wolfram lub złoto) – niezależnie, czy w formie surowców, czy też gotowych towarów – miałyby obowiązek monitorowania swojego łańcucha dostaw. Byłby na nie nałożony nakaz dochowania należytej staranności w kontrolowaniu źródeł surowców, a także przedstawiania raportów na temat działań podejmowanych w celu uniknięcia ryzyka finansowania konfliktów.

Wśród zwolenników tych mocnych regulacji znalazło się nie tylko ponad 150 organizacji pozarządowych i 300 tysięcy obywateli, ale także blisko 150 liderów religijnych różnych kościołów z całego świata, a także organizacje zrzeszające inwestorów i mały biznes. Wszystkie one podkreślają, że systemy kontroli działające na zasadzie dobrowolności są nieskuteczne.

Instytut Globalnej Odpowiedzialności uważa, że polski rząd powinien poprzeć projekt Parlamentu Europejskiego podczas rozpoczynających się rozmów w Radzie Europejskiej, a także późniejszych negocjacji trójstronnych (pomiędzy Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim i Radą Europejską).

Ocenia się, że w ciągu ostatnich 60 lat co najmniej 40% wewnątrzpaństwowych konfliktów zbrojnych miało związek z walką o surowce. Problem dotyczy Demokratycznej Republiki Konga, gdzie wojna trwa od blisko 20 lat i zginęło w niej ponad 5 milionów ludzi, a ponad 2 miliony stały się uchodźcami oraz innych krajów, jak np. Republika Środkowoafrykańska, Birma, Kolumbia czy Afganistan.

 

Przeczytaj artykuły o podobnej tematyce:

, ,