TTIP to zagrożenie, twierdzi Ministerstwo Rolnictwa

Ministerstwo Rolnictwa krytycznie o TTIP: nie zgadzamy się na „harmonizację” przez przyjmowanie najniższego wspólnego poziomu.

fot. targ w Kazimierzu

Targ w Kazimierzu, fot. flickr.com/photos/higovk, CC BY-NC-SA

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajęło krytyczne stanowisko w sprawie porozumienia handlowego Unia Europejska – Stany Zjednoczone TTIP (ang. Transatlantic Trade and Investement Partnership). W dokumencie „Program działań MRiRW na lata 2015-2019” resort stwierdza, że proponowana deregulacja może przynieść szkodliwe skutki zarówno dla rolnictwa zrównoważonego ekologicznie i tradycyjnego rolnictwa rodzinnego, jak i dla konsumentów i środowiska naturalnego.
W części donoszącej się do oceny poprzedniej ekipy czytamy (s. 23): „Porozumienie handlowo-inwestycyjne (TTIP) jest daleko idącym porozumieniem negocjowanym obecnie między Komisją Europejską a rządem USA, gdzie głównym obszarem są regulacje, standardy, uprawnienia przedsiębiorstw i gwarancje inwestycyjne, a nie handel, przy niskich cłach. Negocjacje te odbywają się za zamkniętymi drzwiami, nie towarzyszą im wszechstronne i wyczerpujące konsultacje publiczne, a państwa UE nie były nawet informowane o stanowisku jakie zajmuje w nich Komisja Europejska. Dotyczyło to także rządu PO-PSL, który w tej sytuacji przyjął bierną postawę i nie walczył o polskie interesy. Zapowiadane, wątpliwe korzyści gospodarcze nie będą odczuwalne dla społeczeństwa jako całości, a zagrozić mogą licznymi problemami, szczególnie dla polskiego rolnictwa.
Porozumienie TTIP oznacza praktycznie dążenie do deregulacji, wzmocnienia gwarancji monopoli opartych na tzw. prawach własności intelektualnej, co stanowi zagrożenie także dla rolnictwa europejskiego. Należy doprowadzić do zrezygnowania z deregulacji standardów zabezpieczających i służących interesom publicznym (jak ochrona praw konsumenckich i polityki zdrowotnej, ochrona środowiska, w tym jego rewitalizacji, dobrostan zwierząt, zdrowa żywność i ekologicznie zrównoważone praktyki rolnicze, przepisy o informowaniu i oznaczaniu produktów), regulacje nie mogą być „harmonizowane” przez przyjmowanie ich najniższego wspólnego poziomu. W szczególności traktat handlowy nie powinien uniemożliwiać państwom promowania zrównoważonego ekologicznie rolnictwa oraz ochrony tradycyjnego rolnictwa rodzinnego. Wszystkie regulacje funkcjonowania gospodarki, warunki handlu, normy dotyczące wyrobów i produkcji muszą pozostać w rękach państw UE oraz demokratycznie kontrolowanych instytucji. Polska powinna dążyć do ochrony wrażliwego sektora rolnego i zabezpieczenia standardów jakości produktów rolnych.”
Nie jest to pierwsza krytyczna wobec TTIP wypowiedź ze strony tego resortu. Już latem ówczesny Minister, Marek Sawicki, zwracał uwagę na zagrożenia związane z tą umową. – „Nie jestem orędownikiem TTIP, ale spotkaliśmy się tu po to, aby porozmawiać o szansach i zagrożeniach jakie niesie ta umowa – powiedział podczas seminarium „Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne (TTIP) nowym wymiarem współpracy UE-USA w sektorze rolnym”. – Opowiadamy się za wyłączeniem z liberalizacji tych produktów wrażliwych, których produkcja w Unii Europejskiej zostałaby zagrożona nadmiernym importem z USA. Z cała mocą chcę również podkreślić, że umowa TTIP, nie może w żaden sposób podważać zasad Wspólnej Polityki Rolnej – oświadczył Sawicki.
Zdaniem IGO, umowy o wolnym handlu wzmocnią niekorzystne zjawiska w obrębie łańcucha żywnościowego i osłabią szansę na poprawę sytuacji rolniczek i rolników krajowych, ale też globalnego Południa. W konsekwencji problem głodu i niedożywienia a także ubóstwa w rejonach wiejskich może się pogłębić.
Z punktu widzenia polskiej gospodarki szczególnie niekorzystne wydają się deregulacja rynków rolnych, redukcja taryf celnych i środków pozataryfowych na import żywności z USA i Kanady oraz znaczące zwiększenie bezcłowych kontyngentów. Także mechanizmy dające przewagę inwestorom zagranicznym, a de facto transnarodowym korporacjom, mogą się przyczynić do pogorszenia się sytuacji rolniczek i rolników oraz dalszej utraty suwerenności żywnościowej Polski. System tzw. ochrony inwestorów (ISDS, ang. Investor to State Dispute Settlement, obecnie pod nową nazwą ICS, Investment Court System) da im znaczącą przewagę nad producentami krajowymi, którzy nie mogą z niej korzystać. Z danych o ujawnionych sprawach widać w ciągu ostatniej dekady wzrost liczby postępowań dotyczących żywności, środowiska i rolnictwa. Organ Współpracy Regulacyjnej (OWR) będzie natomiast dawał im prawo dostępu do proponowanych regulacji jeszcze zanim trafią one do ustawodawców oraz do hamowania procesów prawnych, jeśli uznają, że ich wpływ będzie niekorzystny dla inwestorów zagranicznych.
To co jest niepokojące, to brak wzmianki na temat drugiego porozumienia transatlantyckiego wynegocjowanego między Unią a Kanadą (CETA, ang. Comprehensive Economic and Trade Agreement). Warto wspomnieć, że zawiera ono znaczące zwiększenie bezcłowych kontyngentów na mięso (16-krotne na wieprzowinę, 12-krotne na wołowinę), więcej informacji w naszej publikacji . Należy zwrócić też uwagę na system ochrony inwestorów – w umowie z Kanadą jest on sformułowany w wersji sprzed prób reformy podjętych w odniesieniu do TTIP, a rozdział CETA poświęcony współpracy regulacyjnej wzywa do „ustanowienia, w razie potrzeby, wspólnej podstawy naukowej” , co oznacza zmianę w stosunku do dotychczas obowiązującej w Unii zasady ostrożności, dającej wyższe bezpieczeństwo produktów (szczegółową analizę przedstawiamy w publikacji „TTIP i CETA – zamach na zrównoważone rolnictwo”). Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że o ile porozumienie ze Stanami jest jeszcze w fazie negocjacji, to umowa z Kanadą będzie skierowana do ratyfikacji już w najbliższych miesiącach, powinna zatem jak najszybciej znaleźć się w rządowej agendzie.

Przeczytaj artykuły o podobnej tematyce:

, , , , , , ,