IGO: Przywileje dla korporacji pod pozorem reform TTIP

Proponowane przez Komisję Europejską zmiany w negocjowanej umowie handlowej TTIP nie chronią przed zawartymi w niej zagrożeniami – twierdzi Instytut Globalnej Odpowiedzialności. Według IGO poprawki są jedynie pozorną odpowiedzią na liczne argumenty wysuwane przez organizacje pozarządowe, które zebrały już blisko trzy miliony podpisów przeciwko umowie handlowej między Unią Europejską a USA. Instytut przedstawił swoje stanowisko przy okazji wizyty unijnej Komisarz ds. Handlu w Warszawie.

Zaproponowane przez Komisję zmiany dotyczą reformy owianego złą sławą arbitrażu ISDS, czyli mechanizmu rozstrzygania sporów inwestor przeciw państwu. Według Komisji, ISDS miałby zostać zastąpiony nowym systemem – ICS (Investment Court System).

Nowy trybunał nie jest kompromisem między interesem społecznym a żądaniami międzynarodowych korporacji. Ma powstać nowa instytucja, której jedyną rolą będzie ochrona interesów zagranicznych inwestorów. Będzie ona jednostronna – państwa nie będą mogły z niej korzystać. ICS, podobnie jak dotychczasowe prywatne trybunały arbitrażowe, da zagranicznym inwestorom prawa, których nie mają firmy krajowe – mówi Marcin Wojtalik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności.

Instytut podkreśla zarazem, że wprowadzenie ICS do TTIP bez równoczesnego wprowadzenia go do umowy CETA z Kanadą jest bezcelowe. 81% firm z USA, które działają w Unii, posiada też oddziały w Kanadzie, zatem jeśli CETA nie zostanie zmieniona, wówczas firmy te pozywać będą państwa w oparciu o tę umowę, która wciąż zawiera groźny mechanizm ISDS. Co ciekawe, pod naciskiem organizacji pozarządowych, a wbrew wcześniejszym zapewnieniom, KE zaczęła przyznawać, że ISDS nie jest rozwiązaniem dostatecznie dobrym. Zamiana ISDS na ICS ma także efekt wizerunkowy – pozwala pozbyć się bagażu negatywnych skojarzeń z setkami wielomilionowych pozwów, jakie wpłynęły przeciwko państwom przy użyciu mechanizmu ISDS. Polska broni się obecnie przed odszkodowaniami dla zagranicznych firm na łączną kwotę 8,4 mld zł.

Kolejna zmiana proponowana przez Komisję Europejską jest, zdaniem IGO, również niewystarczająca. Komisja zapewnia, że włączy do traktatu sformułowanie, gwarantujące państwom prawo do prowadzenia własnej polityki regulacyjnej. Tymczasem nawet jeśli zapis taki znajdzie się w treści umowy, to i tak inwestorzy będą mogli pozywać państwa za skorzystanie z tego prawa w wielu obszarach, jak np. za wprowadzanie regulacji chroniących środowisko, konsumentów czy prawa pracownicze.

Instytut Globalnej Odpowiedzialności podkreśla ponadto, że w czasie negocjacji dotyczących TTIP przedstawiciele korporacji mają nieporównywalnie większy dostęp do informacji i możliwość przekonywania polityków niż organizacje reprezentujące społeczeństwo.

IGO zaznacza, że już blisko 3 miliony obywateli podpisały się pod sprzeciwem wobec TTIP (https://www.stop-ttip.org). Organizacja twierdzi, że Komisja Europejska konsekwentnie ignoruje ten głos. Nie bierze też pod uwagę bardzo licznych argumentów wysuwanych przez organizacje, związki zawodowe i związki branżowe z całej Europy. IGO jest jedną z 78 polskich organizacji pozarządowych, które podpisały stanowisko „Uwaga TTIP” (https://uwagaTTIP.pl), wskazujące na zagrożenia związane z umową UE-USA.

Kontakt dla mediów:

Marcin Wojtalik
tel.: 791 639 182
email: [email protected]
Instytut Globalnej Odpowiedzialności
Dążymy do zmiany niesprawiedliwych mechanizmów rządzących światem

Pobierz PDF

Przeczytaj artykuły o podobnej tematyce:

, ,